Omówienie październikowego “W drodze”
Z każdej strony jesteśmy namawiani do kochania samego siebie. Co to właściwie znaczy? I jak to wezwanie powinni rozumieć chrześcijanie, by nie wpaść w pułapkę egoizmu? Na te pytania próbuje odpowiedzieć Stanisław Morgalla SJ. Michał Kozak MIC zastanawia się czy ustępstwo w rozmowie to rezygnacja z siebie. Psycholog Anna Dembińska wyjaśnia, na czym polega prawdziwe poczucie własnej wartości i podpowiada jak je kształtować w dzieciach. Psychoterapeutka Zofia Milska-Wrzosińska wypowiada się o granicach kompromisu i wykłócaniu się o swoje.
W numerze również o sprawach beznadziejnych – jak udowadnia w swoim tekście ks. Wojciech Węgrzyniak, nie tylko my odnosimy czasem wrażenie, że Bóg nie wysłuchuje naszej modlitwy. To doświadczenie było udziałem także wielu postaci biblijnych, nie wyłączając samego Jezusa. Co w takim razie próbuje nam przekazać Bóg swoim milczeniem? Na ten temat pisze również Wojciech Prus OP, zainspirowany “Wyznaniem wiary” Romana Guardiniego.
Wydanie otwiera rozmowa z Janiną Ochojską na temat obecności uchodźców w naszym kraju. Mateusz Przanowski OP zastanawia się czy powinniśmy pomagać tylko chrześcijanom. Z okazji pięćdziesiątej rocznicy zakończenia Soboru Watykańskiego II ks. Robert Skrzypczak opowiada o mało znanych kulisach soborowych obrad, Marek Blaza SJ podejmuje próbę podsumowania przeprowadzonych przez Vaticanum II reform.
Książka “Zapach pomarańczy”. Życie dominikańskie z innej perspektywy
„Zapach pomarańczy” to opowieść o Zakonie Kaznodziejskim jakiej jeszcze nie było. Zostajemy wciągnięci w intrygujący i nieznany dotąd świat dominikańskich klasztorów. To nie tylko osiem wieków niezwykłej duchowości, ale także charakterystycznego poczucia humoru, który należy do głównych znaków rozpoznawczych braci świętego Dominika.
Autorzy podjęli się szalonego ryzyka. Co w końcu myśleć o setce anegdot, które nie zawsze przedstawiają zakonników w pozytywnym świetle? Jak przejść spokojnie obok dominikanów planujących na siebie zamachy, gnębiących jezuitów, podszywających się pod paulinów, uzdrawiających okładami z ziemniaków, eksperymentujących z kwasem azotowym czy zapraszających do swoich klasztorów kryminalistów? A może jednak kryje się w tym uroczy podstęp dominikańskiej radości? Czy istnieje lepszy sposób, by opowiedzieć o pięknie życia, niż sięgnięcie do jednej z Boskich cech, jaką jest poczucie humoru?